AGROunia, Prawda, Zgoda, Michał Kołodziejczak – nadzieją ludu pracującego miast i wsi?

W sobotę na bazie rolniczo-konsumenckiego ruchu AGROunia wykiełkowała nowa inicjatywa polityczna o nazwie Prawda. Jej lider, Michał Kołodziejczak, często porównywany jest do Andrzeja Leppera młodszego pokolenia z uwagi na licznie organizowane marsze i protesty, które odbijały się szerokim echem w mass mediach.

Chociaż nowe ugrupowanie ma być projektem odrębnym od ruchu AGROunii, przyjrzyjmy się najpierw charakterystyce macierzystego środowiska przygotowanej przez serwis LewicaNarodowa.pl:

Protesty Agrounii są skierowane przeciwko Rządowi, który jest odpowiedzialny za spadek opłacalności produkcji rolnej, nienależytą ochronę polskiego rynku przed napływem towarów obcego pochodzenia, dopuszczeniem do dyktatu kilku największych zagranicznych sieci handlowych i szereg innych czynności szkodliwych lub zaniedbań.

Agrounia chce, aby sklepy wielkopowierzchniowe miały obowiązek zaopatrywania się w pierwszej kolejności w produkty lokalne, argumentując, że podobne regulacje są w innych państwach Unii Europejskiej, więc nie będzie wchodzić w polemikę na temat niezgodności takich rozwiązań z prawem unijnym. Agrounia domaga się też graficznego znakowania produktów rolno-spożywczych flagą kraju pochodzenia. Świadomy konsument czyta etykiety, na których kraj pochodzenia jest podawany, niemniej rzeczywiście lepszym wyróżnieniem byłaby po prostu flaga danego kraju na przodzie.

Agrounia domaga się reformy izb rolniczych oraz audytu rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności. Agrounia chce odstąpienia od planów przekazywania dystrybucji wody podmiotom prywatnym i utrzymania przez państwo strategicznej kontroli. Agrounia chce też, aby rodzinne gospodarstwa rolne nie były obłożone opłatami za korzystanie z wody do produkcji żywności, gdyż woda ta i tak wraca do środowiska.

Oprócz znakowania towarów Agrounia domaga się ochrony rynku krajowego także innymi działaniami, m.in. poprzez szczegółowe kontrole na granicach importowanych produktów rolno-spożywczych. W ostatnim czasie wzmocnił się import z Ukrainy, gdzie są gorsze standardy produkcji. Postulat Agrounii jest taki, by takich gorszych produktów z innych państw nie wpuszczać do Polski, która robi przysługę Ukrainie kosztem własnego rolnictwa.

Agrounia przedkłada też rozwiązanie problemu z trzodą chlewną. Rząd przez swoją nieudolność nie potrafi sobie poradzić z afrykańskim pomorem świń (ASF). Wątpliwości budzi podpunkt postulujący zwolnienie z podatku dochodowego przetwórców nabywających 100% mięsa wieprzowego krajowego od polskich producentów.

Mieszane uczucia wywołuje postulat nałożenia na Rosję embarga na węgiel. W innych wypowiedziach, np. na własnym kanale iAgro TV w filmiku pt. „Warszawa w ogniu!” (od 3:30) przewodniczący Agrounii stwierdza, że postulowane regulacje nie mają uderzać w wolny rynek, który „powinien w Polsce królować”. Przewodniczący Agrounii stwierdza też, że nie jest przeciwko marketom, bo społeczeństwo przyzwyczaiło się do nich.

Przez środowiska lewicowe te ostatnie postulaty mogą być odbierane jako błąd. Podobnej krytyce poddają oni fakt zatrudniania w rolnictwie osób na słabo płatnych umowach (m.in. obcokrajowców) czy wysługiwania się domownikami (dziećmi).

Przyjrzyjmy się przewodniczącemu Agrounii. Jest nim Michał Józefowicz Kołodziejczak z Orzeżyna. Jego gospodarstwo przejęte od rodziców ma powierzchnię 13,5 ha. Do roku 2015 był on członkiem Prawa i Sprawiedliwości, jako członek PiS-u został radnym Gminy Blaszki w 2014 roku. Nie odszedł z PiS-u, a został z niego wyrzucony. Do tego jest katolikiem często uczęszczającym do kościoła i nie widzi nic złego w tym, że wieś jest ostoją „polskiej tradycji katolickiej”. Trzeba jednak przyznać że ma pozytywne cechy, ma charyzmę, potrafi jednoczyć rozgoryczonych rolników, dobrze się wypowiada dla telewizji, jasno przedstawia żądania.

W związku z zaangażowaniem w nowy projekt polityczny, Michał Kołodziejczak został zastąpiony na stanowisku lidera AGROunii przez Filipa Pawlika. Nowe kierownictwo wspólnoty rolników, przedsiębiorców i konsumentów ma przygotować program rolny dla partii Prawda, która prezentując szeroki program wyborczy zamierza zadbać również o inne grupy społeczne, a w szczególności o pomijanych ich zdaniem pracujących. Jednym ze sztandarowych pozarolniczych postulatów ma być systemowa budowa mieszkań, która pozwoliłaby wyjść wielu Polakom ze spirali zadłużenia.

Prawda odcina się od większości istniejących sił politycznych. Nie chce być kojarzona ani z PO, ani z PSL-em, choć pojedynczy działacze z dołów partyjnych mają być rzekomo zainteresowani budową nowego ruchu. Jednocześnie nie chce być też sytuowana jako antypisowska opozycja. Oprócz wielu interwencjonistycznych postulatów jej lider wyraża się z sympatią o narodowcach. Można by pomyśleć, że naturalna byłaby dla niej współpraca z Konfederacją (o którą zabiegał Jacek Wilk) lub z ruchem Kukiz’15, ale to środowisko dystansuje się zarówno od Janusza Korwin-Mikkego, jak i od Pawła Kukiza. Zaprasza za to do współpracy wszystkich szczerze oddanych dobru Polski sympatyków, w tym byłych działaczy Samoobrony.

Aktualnym celem politycznym dla partii Prawda jest budowa struktur pozwalających na samodzielne wystawienie list wyborczych w całym kraju oraz zdobycie reprezentacji parlamentarnej umożliwiającej uzyskanie wpływu na rzeczywistość. Czy uda się to nowemu ruchowi politycznemu zakładanemu na parę miesięcy przed wyborami? Na pewno będzie to bardzo trudne. Pośrednio najbardziej zagrożony może czuć się PSL, który również walczy o życie i samodzielne przekroczenie progu wyborczego, co w sytuacji pojawienia się radykalnej konkurencji staje się jeszcze większym wyzwaniem.

---

Aktualizacja (04.08.2019 r.): Partia została ostatecznie zarejestrowana pod nazwą partia Zgoda, natomiast technicznie powstała na bazie przekształcenia partii PolEXIT.